NASZE SPRAWY – Likwidacja szkoły filialnej w Snopkach (TVP Olsztyn)
2 lutego 2016r. TVP Olsztyn wyemitowała kolejny program z cyklu Nasze Sprawy. Głównym tematem dyskusji był konflikty pomiędzy rodzicami i nauczycielami protestującymi w sprawie likwidacji wiejskich szkół, oraz samorządami, które pilnując publicznego grosza, muszą podejmować trudne decyzje. Gośćmi programu byli Dorota Anuszkiewicz – Warmińsko–Mazurska Wicekurator Oświaty, Andrzej Szymborski – Burmistrz Pisza, Tomasz Branicki – Prezes Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Olsztynie oraz Bartłomiej Kołoczko – Wójt Gminy Kruklanki. Jak zaznaczyła na wstępie prowadząca program red. Małgorzata Gałka, pomimo wcześniejszego potwierdzenia, do studia nie przybyli przedstawiciele protestujących rodziców ze Snopek i Boćwinki pod Kruklankami, którzy na kilka godzin przed nagraniem odmówili udziału w programie.
Fragmenty ważniejszych wypowiedzi uczestników programu:
Andrzej Szymborski – Burmistrz Pisza: Likwidacja filii szkoły w Snopkach przebiegała wręcz wzorcowo. Od kilku lat mieszkańcy byli informowani, że ze względu na demografię ta szkoła jest wygaszana. W ubiegłym roku odbyły się dwa spotkania z mieszkańcami i wszystko odbyło się spokojnie. W Snopkach uczy się 21 dzieci, klasy są łączone, a w 3 klasie w ogóle nie ma uczniów.
(…)
Szkoła w Piszu, gdzie dzieci będą dowożone, to szkoła z doskonałym wyposażeniem (sala gimnastyczna, jadalnia, świetlica, boiska), których w Snopkach nie ma. Ze względu na warunki i poziom nauczania będzie to o wiele bardziej racjonalne. Najważniejszy jest tzw. „czynnik ludzki” i zdaję sobie sprawę, że szkoła i gmina to nie zakład produkcyjny, ale musimy rozmawiać na odpowiednim poziomie racjonalności. Ażeby zarządzać racjonalnie, czasem trzeba podejmować również niepopularne decyzje, choć ta decyzja nie wzbudziła wielu kontrowersji.
Red. Małgorzata Gałka: Rodzice 40 dzieci przenieśli swoje dzieci do Pisza, a rodzice 20 walczą, żeby ta szkoła pozostała. Podczas głosowania nad likwidacją szkoły: 11 głosów „za”, 8 „przeciw”, przy 2 głosach „wstrzymujących się” – to nie było tak jednoznacznie w sprawie likwidacji.
Andrzej Szymborski – Burmistrz Pisza: Jak Państwo doskonale wiecie, tego typu sprawy są bardzo nośne społecznie. Ale podniosła Pani bardzo ważny argument – to nie radni czy burmistrz zdecydowali o likwidacji tej szkoły. Zdecydowali o tym rodzice. W Snopkach jest 60 rodzin, w których dzieci są w wieku szkolnym dla klas I – III. Gdyby ci rodzice skierowali swoje dzieci do szkoły w Snopkach, to w ogóle nie byłoby tematu. Jednak 40 rodzin wolało posłać swoje dzieci do Pisza. Małe tego – wielokrotnie wręcz żądano, aby dzieci mogły się uczyć w Piszu, gdzie są lepsze warunki. Można więc powiedzieć, że to sami rodzice w demokratyczny sposób zdecydowali o likwidacji filii w Snopkach, a radni tylko tę decyzję przyjęli.
Red. Małgorzata Gałka: Ile gmina w ten sposób zaoszczędzi?
Andrzej Szymborski – Burmistrz Pisza: Całkowity koszt utrzymania to około 350 tys. zł. Po odliczeniu kosztów, które i tak będziemy musieli ponosić, to jest ok. 200 tys. zł. To bardzo dużo, jak na gminę, która należy do najbiedniejszych. Przejąłem po swoim poprzedniku blisko 80 mln zł zadłużenia. W ubiegłym roku spłaciliśmy już 11 mln zł, ale ciągle na wszystko brakuje. W tej perspektywie finansowej są to już ostatnie lata, żeby pozyskiwać fundusze unijne na inwestycje. A ja w tej chwili projektuję 14 dróg i muszę mieć pieniądze, żeby zapłacić za te projekty. Jak nie będę miał, to w 14 miejscowościach wiejskich drogi nie zostaną zbudowane. Jaki tu jest wybór?
(…)
Gmina Pisz dostaje rocznie ok. 14-15 mln zł subwencji oświatowej, a do subwencji dokładamy 16 mln zł. 40% wydatków gminy to są nakłady na oświatę, 20% na pomoc społeczną. Co nam zostaje na rozwój? Coraz mniej dotacji i subwencji, a coraz więcej udziału w dochodach. Gminy, które nie będą myślały perspektywicznie i nie będą miały pieniędzy na rozwój i inwestycje, nigdy nie dogonią gmin rozwiniętych.
Tomasz Branicki – Prezes Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Olsztynie: Co roku stajemy przed takimi dylematami i nie uciekniemy od tego. Demografia wskazuje na to, że działanie niektórych placówek jest nieracjonalne i trzeba coś z tym zrobić. W przypadku Pisza przygotowano się i mówiono, że ze względu na to, że tych dzieci jest coraz mniej, będziemy dążyli do tego, żeby dzieci uczyły się gdzie indziej i może w lepszych warunkach. Oczywiście, nie zadowolimy wszystkich – nagle zniknie szkoła i to jest trudny temat dla mieszkańców. Mówimy też o nauczycielach i mam nadzieję, że nauczyciele ze Snopek pójdą za swoimi uczniami do Pisza. Trudno jest jednoznacznie powiedzieć, czy ważniejszy jest czynnik ekonomiczny czy ludzki, ale niektóre decyzje są naprawdę trudne.
Dorota Anuszkiewicz – Warmińsko–Mazurska Wicekurator Oświaty: Na pierwszym miejscu jest uczeń i rodzic, ale czynnik ekonomiczny jest również bardzo ważny. Najlepiej znaleźć złoty środek. Zawsze staraliśmy się odwiedzać szkoły i dotychczasowa współpraca kuratorium z samorządami układała się bardzo dobrze i pani kurator odwiedziła wszystkie samorządy lub prawie wszystkie. Każdy przypadek jest analizowany osobno.
Red. Małgorzata Gałka: Ale Snopki zostały negatywnie zaopiniowane przez kuratorium.
Dorota Anuszkiewicz – Warmińsko–Mazurska Wicekurator Oświaty: Trudno powiedzieć, że negatywnie. Myśmy w opiniach nie pisali, czy to jest opinia negatywna, czy pozytywna. Nasze opinie wydawane w sprawach likwidacji szkół zawierają argumenty zarówno za, jak i przeciw likwidacji. W przypadku Snopek bardzo ważny jest fakt, że w tej szkole funkcjonuje oddział przedszkolny. Gdyby w szkole funkcjonowała dłużej świetlica, to być może te 40 rodzin, które wożą dzieci do Pisza, zdecydowałoby się na pozostawienie swoich dzieci w Snopkach.
Andrzej Szymborski – Burmistrz Pisza: W latach poprzednich tam funkcjonowała świetlica i to w ogóle nie zmieniło podejścia rodziców. Dalej wozili dzieci do Pisza jednoznacznie określając, że tam są lepsze warunki i chcą z tych lepszych warunków korzystać. Kto nie odpowiada za finanse, najczęściej odpowie, że ważniejszy jest człowiek, bo tak jest po prostu łatwiej. Ten kto odpowiada za finanse, powie tak jak ja – najważniejszy jest człowiek, ale też i ekonomia. Nie da się tego oddzielić. Gdybyśmy byli Kuwejtem, to jestem za tym, żeby do każdego ucznia przydzielić jednego nauczyciela, ale przecież się nie da.
(…)
Wracając do opinii kuratorium w sprawie likwidacji, to była to opinia rzetelna. Ona zwracała uwagę, że szkoła to takie centrum kultury na wsi i że są tam małe dzieci, ale też nie przesądzała jednoznacznie, że jest to opinia negatywna. Była tam prośba o rozważenie jeszcze raz decyzji. I myśmy z radnymi naprawdę długo rozważali te sprawę, ale przeważył argument, że warunki nauki dla dzieci będą naprawdę lepsze. Rozumiem rodziców ze Snopek, bo przecież jest to również przyzwyczajenie. Jak to - szkoła zawsze była i teraz ma jej nie być? Dlatego mówiłem na spotkaniach z mieszkańcami, że tam będzie świetlica. W Snopkach działa bardzo prężne stowarzyszenie i będzie można zorganizować działalność świetlicy. Pamiętajmy jednak, że to wszystko kosztuje.
(…)
Co może zrobić odpowiedzialny burmistrz i odpowiedzialna rada? Ja traktuję siebie jako osobę wynajętą przez mieszkańców do zarządzania miastem, gdzie są określone problemy do rozwiązania. Mnie nie zostawiono Kuwejtu, tylko 80 mln zł długu, który trzeba spłacać. A jednocześnie jest to ostatnia perspektywa unijna, żeby pozyskać środki i stworzyć warunki do rozwoju. Jaki przedsiębiorca zechce zainwestować, jeśli te tereny nie będą uzbrojone? A to wszystko kosztuje.
Red. Małgorzata Gałka: Przy likwidacji zawsze pojawiają się głosy, że protesty rodziców są inspirowane przez nauczycieli, którzy boją się utraty pracy.
Tomasz Branicki – Prezes Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Olsztynie: Być może, ale to jest naturalne wśród ludzi, którzy mają w perspektywie utratę pracy. Być może są inspirowane i temu się nie dziwię. Powinniśmy jednak sięgnąć trochę głębiej. Edukacja to jest zadanie państwa i udział państwa w edukacji samorządowej powinien być zdecydowanie większy. Wynagrodzenie nauczyciela w subwencji, którą dostają gminy to jest 37%. Te pozostałe procenty muszą dołożyć gminy. Jeśli trafimy na gminę bogatą, to nie ma problemu i wszystko jest do pogodzenia. Jeżeli w gminie nie ma przemysłu, to spełnienie zobowiązań zapisanych w Karcie Nauczyciela spoczywa na gminie. To widać w budżetach szkół, gdzie wynagrodzenia nauczycieli i pracowników to jest ponad 85% całego budżetu placówki. Udział państwa przynajmniej w wynagrodzeniach nauczycieli powinien być większy. Ten ciężar wynagrodzenia nauczycieli powinien być zdjęty z samorządów, żeby np. utrzymywać te mniejsze placówki. Jeśli gminy chcą mieć edukację na odpowiednim poziomie, czyli doinwestowaną, gdzie są boiska i doposażenie klas, to nie da się z tej subwencji tak normalnie utrzymać tej placówki.
Andrzej Szymborski – Burmistrz Pisza: Takich samorządów, które do subwencji dokładają jest bardzo wiele, ale takich jak Gmina Pisz, które do subwencji dokładają 100% albo więcej, jest bardzo niewiele. I jeszcze proszę zwrócić uwagę na fakt, że sieć szkół mamy z czasów, gdy w szkołach było 5 tys. uczniów. Teraz mamy 2 300 uczniów, a sieć pozostała taka sama. Przecież to kosztuje.
Powyższy zapis nie jest stenogramem wypowiedzi uczestników programu. Dokonano w nim skrótów i uproszczeń wypowiedzi. Zapraszamy wszystkich Państwa do obejrzenia całego materiału, który jest dostępny na stronie internetowej TVP Olszyn pod adresem http://olsztyn.tvp.pl/23844299/2216
Kwiecień 2025
P | W | Ś | C | P | S | N |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | |
7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 |