11 października 2014 r. w sali sportowej przy Gimnazjum Nr 1 w Piszu Młodzicy TSK "Roś" Pisz (rocz. 2002-2003) rozegrali swoje pierwsze mecze w Pomorskiej Lidze Młodzików (rocz. 2001). 

Młodzi adepci koszykówki podejmowali  na swoim terenie  zespół MTS "Basket" z Kwidzyna. Po bardzo zaciętym meczu wygrała drużyna TSK „Roś” zwyciężając zaledwie jednym punktem 62:61 (13:17, 18:7, 16:17, 15:20). Waleczność i zaangażowanie młodych koszykarzy TSK zostały docenione przez kibiców, którzy na koniec spotkania podziękowali zawodnikom gromkimi brawami za walkę do ostatniej sekundy.

Kolejny mecz 12 października 2014 r. zapowiadał się bardzo emocjonująco, tym razem rywalem drużyny z Pisza był zespół ZS Nr 1 „Truso” Elbląg, który nieraz już pokazywał, że walka toczy się o każdą piłkę do samego końca. Jednak podobnie jak dzień wcześniej,  koszykarze „Rosia” nie byli gościnni. TSK „Roś” była drużyną dominującą i to właśnie nasza drużyna okazała się o wiele lepsza wygrywając 64:49 z drużyną z Elbląga. 

Po wygraniu dwóch meczów TSK zajmuje trzecie miejsce w swojej grupie, a najskuteczniejszym zawodnikiem został Patryk Zapert, który jest również obecnie najlepszym strzelcem całej ligi. Koszykarze TSK "Roś" Pisz, prowadzeni przez trenera Pawła Szarego są najmłodszą drużyną rozgrywek w Pomorskiej Lidze Młodzików U-14 (2001).

- Chłopcy w weekend zagrali dwa bardzo dobre mecze. Widać było, że moi podopieczni dobrze przepracowali okres przygotowawczy i dużo czasu poświęcili na dopracowanie swojej motoryki – komentuje mecze Paweł Szary-trener TSK „Ros” Pisz - Niestety skuteczność nie była zadowalająca - przejście z niskich koszy i małych piłek, które były w mini koszykówce, na kosze 3,05 cm i większe piłki, ciągle sprawia młodym koszykarzom problemy. Dodatkowo musimy grać teraz mecze w pełnym wymiarze i według nowych przepisów, podczas gdy mecze mini koszykówki były o wiele krótsze. Mam nadzieję, że z każdym następnym meczem będzie mniej chaosu na boisku w naszym wykonaniu, a chłopcy swoją walecznością sprawią jeszcze niejedną niespodziankę. Bardzo dziękuję moim podopiecznym za niesamowitą walkę w obu meczach, a kibicom za gorący doping.